Ignacy Karpowicz "Sońka"

Nigdy nie uciekniesz od swojej przeszłości i przeznaczenia.

Człowiek, który całe swoje młode lata spędził na wsi, często marzy o tym, aby zmienić otoczenie i przeprowadzić się do wielkiego miasta. Miejsca, które daje wiele możliwości, rozwój osobisty, karierę. Często te marzenia się spełniają. Przeprowadzając się do takiej aglomeracji na początku należy wyzbyć się wszystkiego, co mogłoby zdradzić pochodzenie, czyli akcent, pojedyncze słowa pochodzące z gwary, styl ubierania się i zachowanie. Człowiek, który wtopi się w wir pędzącego miasta, osiągnie pewien statut społeczny i pułap finansowy, zaczyna czuć pustkę. I właśnie w takich chwilach powraca myślami do rodzinnego domu i zapomnianego zakątka, z którego się wywodzi. To, czego doświadczyliśmy w dzieciństwie na zawsze pozostaje w człowieku, im bardziej próbujesz wyprzeć to ze świadomości, tym mocniej o sobie przypomina.
Igor - bohater książki - po wielu latach pobytu w mieście wraca na wieś. Tam ożywają wspomnienia. W owym zaścianku przypomina sobie wartości rodzinne oraz język, którym posługiwał się jako dziecko. Tak bardzo starał się wykorzenić ze swojego życia wszystkie wiejskie elementy, a one nagle wracają jak bumerang. Częściowo do jego wspomnień przyczynia się Sońka - stara kobieta, która ma  do opowiedzenia pasjonującą historię swojego życia. Przypadkiem napotkana staruszka okazuje się skarbnicą wielu przeżyć. W dzisiejszym zaganianym świecie niewielu młodych ludzi ma czas na rozmowę ze starszym pokolenie, które przez wielu spisane jest na straty, zepchnięte na margines, uważane za nieważne. A to właśnie owi ludzie posiadają bezcenne skarby w postaci wspomnień.

Miejscowość opisana przez autora nie jest idylliczną krainą lat dziecinnych, o jakiej pisał A. Mickiewicz w "Panu Tadeuszu". Na wielce nieprzyjaznym gruncie kształtuje się egzystencja  bohaterki. Sońka chce przekazać światu jak wyglądało jej życie i jaką rolę odgrywała kiedyś kobieta na wsi: za naszymi pagórkami i łąkami, za stodołami i chlewami wartość kobiety to nie więcej niż wartość kozy, choć koza większą szansę miała na przeżycie, bo dawała mleko.

Książka Karpowicza daje szerokie pole do interpretacji, gdyż to nie tylko powieść o wojnie, wszechogarniającej miłości oraz zacofaniu i prymitywizmie. Utwór porusza wiele tematów. Autor ukazał okrucieństwo i zanik człowieczeństwa w każdej postaci, nie chodzi tu tylko o wojnę, która ma traumatyczny wpływ na ludzi, ale przede wszystkim o najbliższych, którzy w domu rodzinnym stają się hitlerowcami jeden dla drugiego. Życie ludzkie jest teatrem, a my jesteśmy tylko marionetkami w rękach losu.


Komentarze