Agnieszka Olejnik "Nieobecna"

Historia sióstr bliźniaczek, które wielokrotnie przekraczały pewne granice, aż pewnego razu posunęły się o krok za daleko..

absens carens - nieobecny traci, te słowa mogłyby być mottem tej książki.

Czasami użalasz się nad sobą i myślisz, jak cudowne życie wiedzie druga osoba. U siebie dostrzegasz tylko wady, a u drugiego człowieka same zalety, bo przecież ona jest taka piękna, ma wspaniałego męża, cudowne dziecko, mnóstwo pieniędzy, służbę i może spełniać wszystkie swoje zachcianki. Nawet  nie wiesz jak bardzo się mylisz!!! Dopóki nie wejdziesz w życie tej osoby, to tak naprawdę nie masz szans na poznanie  jej prawdziwego oblicza.
Posiadanie siostry bliźniaczki może kojarzyć się z idyllą, w której dwie kobiety są identyczne, mają podobne upodobania i oczywiście są najwierniejszymi przyjaciółkami, gdyż wiedzą o sobie wszystko. Rzeczywistość jest brutalna i odziera nas ze złudzeń. Życie nie jest bajką, a w chwilach najmniej oczekiwanych okazuje się, że my tak naprawdę nie znamy tej drugiej osoby, że siostra bliźniaczka tylko trochę wyglądała podobnie, a reszta to zupełnie inny, obcy nam człowiek.
Faktem jest, że każdy z nas skrywa tylko sobie znane tajemnice. Nie dzielimy się wszystkim ze wszystkimi, taka już jest natura człowieka. Ale jak wytłumaczyć to, że bliźniaczka nie zna prawdziwego oblicza bliźniaczki?
Autorka porusza problem bliskości, rodziny oraz braku zaufania. Dlaczego ludzie nie ufają sobie w 100%? Dlaczego jedna z sióstr okazuje się obcą osobą, która nie ma nic wspólnego z kobietą odgrywającą rolę matki i żony? Bez wzajemnego zaufania przestajemy być społecznością rodzinną czy przyjacielską, gdyż brakuje spoiwa, które scala poszczególne jednostki, to ono tworzy zdrowe relacje. Zaufanie jest bezcenne, buduje się je długo, a stracić można w ułamku chwili.

Agnieszka Olejnik stworzyła fabułę, która miała być kryminałem, thrillerem, a wyszła powieść obyczajowa z elementami kryminalnymi. Poruszony w utworze motyw zamiany tożsamości może fascynować, intrygować lub budzić niesmak. Ocena należy do czytelnika.

Komentarze