Agnieszka Lis "Latawce"

Cóż znaczy być wolnym człowiekiem i unosić się niczym latawiec niesiony przez wiatr. Czym jest prawdziwa wolność, czy tym samym dla każdego z nas? Czy szybowanie w przestworzach pozwala zapomnieć o wszelkich troskach tego świata, czy niesie za sobą tylko złudną nadzieję na coś wyjątkowego. Zachwycasz się przez chwilę niczym Ikar, a w konsekwencji tracisz to, co najcenniejsze - własne życie.
Śnisz o lataniu, które może być uznawane - jak twierdził Freud - za nieświadome przyjemne doznania o zabarwieniu seksualnym. Idąc natomiast za głosem Junga sny o lataniu wiążą się z chęcią osiągnięcia wyższej świadomości, dotarciem do lepszego ja. Która z tych wersji dotyczy głównego bohatera powieści?
Budzisz się i uświadamiasz sobie, że nie jesteś kolorowym latawcem beztrosko unoszonym przez wiatr. Jesteś zwykłym śmiertelnikiem, przeciętnym człowiekiem, któremu życie płata figle, nie potrafisz poradzić sobie z codziennością, masz tysiące problemów, które cię przerastają i co wtedy? Czy wstajesz i walczysz o każdą chwilę i godny byt, czy poddajesz się niczym Grzegorz - główny bohater - i wybierasz najprostsze rozwiązanie, ale jakże głupie, niedojrzałe i egoistyczne.

Bycie nastolatkiem to wyzwanie, ponieważ wtedy dopiero nabierasz kształtu, który może kiedyś wyjdzie z cienia, rozłoży skrzydła i poleci. Żeby wznieść się ponad wyżyny, młody człowiek potrzebuje mentora, który odpowiednio uformuje tę bezkształtną masę i sprawi, że pewnego dnia będzie mógł pofrunąć w odpowiednim kierunku, by osiągnąć wyznaczony cel. Niestety Grzegorzowi nie było to dane. Chłopiec w wieku kilku lat został z matką, która nie radziła sobie z jego wychowaniem, nie była dla syna autorytetem. Kochała go bardzo, ale pozwalała mu na zbyt wiele. Kobieta rozpieszczała Grzegorza, nie stawiała mu żadnych granic, wymagała tylko, żeby się uczył i był grzeczny. Poza tym chłopak mógł być żaden, nijaki, przeźroczysty. Z czasem matka zaczęła budzić u syna wstręt. Ale jak tu mieć szacunek do matki, jak nie ma się szacunku do własnego życia.
Szukając autorytetu możesz trafić na niewłaściwych ludzi i wpadniesz w bezkresną otchłań. Staniesz się niewolnikiem używek, które tylko pozornie zapewnią ci możliwość latania. W życiu nie chodzi o to, żeby było zbyt łatwo. Czasami potrzebne są wyzwania a nie kraina łagodności.

Ważne, żebyśmy nauczyli się cieszyć z prostych przyjemności, ponieważ są one niezwykłe i magiczne w swojej prostocie. Czasami trzeba poświęcić całe życie, żeby dojść do takiej radości, ale naprawdę warto spróbować.

Komentarze