- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Książka,
która przedstawia świat widziany oczyma trzech kobiet: Sonii, Sabiny i
Bronisławy. Każda z nich jest inna, a mimo to spotykają się w życiu, ponieważ
ich los łączy się na skutek nieszczęśliwego
wypadku. Choć każda wiedzie odmienne życie, to ich problemy są
uniwersalne i ponadczasowe.
Pierwszy z
nich dotyczy relacji córka - ojciec. Dorosła kobieta podejmuje się opieki nad
swoim starszym ojcem. Niby normalne prawidłowe relacje, kiedy dziecko zajmuje
się niedołężnym rodzicem. Jednak ten związek jest zupełnie inny, toksyczny. W
powieści mamy postać Sabiny, która robi z siebie męczennicę, poświęca swoje
życie, wręcz zatraca się w opiece nad ojcem. Despotyczny tyran wykorzystuje
dobroć swojego dziecka, w zamian za opiekę oferuje jej krytykę, ciągłe
niezadowolenie i nieustanne poniżanie. Twierdzi, że los pokarał go takim niewydarzonym dzieckiem. W tej sytuacji można by było oddać starszego
pana do domu opieki, ale Sabina nie zrobi tego, ponieważ jej ojciec osaczył ją
emocjonalnie, stał się dla niej niczym wampir, który powoli wysysa z niej
życie. Nigdy żadnej pochwały, dobrego słowa, ciągłe przeświadczenie, że córkę
ma się po to, by na stare lata móc zrobić z niej służącą, a nawet podwładną.
Ojciec domaga się całkowitego posłuszeństwa i oddania, dlatego też Sabina nie
może mieć prywatnego życia, przyjaciół, męża i dzieci. Zaabsorbowana ojcem
doprowadza do sytuacji, w której staje się wrakiem człowieka. Nie potrafi się
przeciwstawić, obronić przed chamstwem i złośliwością, za bardzo jest
zastraszona, nie ma w sobie asertywności. Z czegoś takiego wybawieniem może być
tylko śmierć.
Kolejny
problem odnosi się do relacji matka - syn. Miłość matki to uczucie bezwzględne
i ponadczasowe. Kobieta, która nie potrafi kochać własnego dziecka, chyba nie
powinna nazywać siebie matką. Ale z drugiej strony bycie nadopiekuńczym w
stosunku do własnej pociechy może przynieść jeszcze gorsze konsekwencje. Tak
stało się u Pani Bronisławy, która swojego pięćdziesięcioletniego syna
traktowała jak małe dziecko. Dobroć kobiety obróciła się przeciwko niej,
ponieważ poprzez swoje działania wychowała sobie pasożyta, którym stał się jej
syn. Dobry rodzić to taki, na którym można polegać w każdej sytuacji, można mu
bezgranicznie ufać i jest dla nas wsparciem. Ale dobry rodzić to także
odpowiedzialna osoba, posiadająca mądrość życiową, osoba, która potrafi w
odpowiednim momencie odciąć pępowinę. Obiektywność jest atutem, należy
nagradzać, chwalić, ale też wyciągać wnioski i uświadamiać dziecku, że za swoje
działania musi ponosić konsekwencje.
Powieść
niesie z sobą przesłanie dla kobiet, które uzależniają się od męża. Są w życiu decyzje, których powinno się być
naprawdę pewnym. A jeżeli dotyczą dwojga ludzi, to obydwoje powinni być przekonani,
że chcą je podjąć. Tak jest z małżeństwem. Drogie panie, sprawy należy brać
w swoje ręce. Nie można pozwolić na to, by całe życie walczyć o miłość
mężczyzny. Nawet nie wiem jak bogaty będzie wasz mąż, to wy nie rezygnujcie z
pracy, bądźcie niezależne, stanowcze, szlachetne. Wiem, że dla niektórych
siedzenie w domu, wychowywanie dzieci i gotowanie obiadków dla męża może być
wygodne, ale na przykładzie Sonii można zauważyć, że nie warto w życiu
nastawiać się tylko na jedno. Należy starać się być wszechstronnym, rozwijać
się w jakikolwiek sposób, by pewnego dnia nie żałować swoich decyzji, by nie
umknęło to, co naprawdę w waszym życiu
jest ważne. Szczerość, otwartość i umiejętność dyskusji to podstawa
związku. Jeśli żyjecie tylko po to, by przypodobać się waszemu mężczyźnie, to
wasze życie jest płytkie.
Los, który
spotyka człowieka jest zaskakujący, wielokrotnie nie potrafimy zrozumieć
przeciwieństw, z którymi mamy do czynienia. Może jako ludzie nie jesteśmy w
stanie ogarnąć wszystkiego naszym małym rozumkiem, a tak naprawdę wszystko jest
zaplanowane. Każde nieszczęście, którego doświadczamy, ma swój cel i służy
naszemu dobru. Czasami musi nami mocno potrząsnąć, żebyśmy odnaleźli sens życia. Tak jak w książce, zły los przyniósł rozwiązanie problemów,
niektórym otworzyły się oczy i zrozumieli własne błędy. Myślę, że powinniśmy
bardziej otworzyć się na ludzi i pozwalać sobie pomagać, ponieważ niekiedy sami
nie dostrzegamy własnych nałogów. Jednak
z każdego nałogu można wyjść! Uwierzcie
w to, że jesteście wartościowi, a wasza wartość nie zależy od tego, czy ktoś
was pochwali. Wasza wartość zależy od was samych.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz