Maria Paszyńska "Owoc granatu" tom 2 "Kraina snów"

"Kraina snów" to drugi tom wspaniałej powieści, która porusza człowieka do głębi. Po skończonej lekturze przez wiele godzin można przewracać się z boku na bok, próbując wyciszyć emocje, uspokoić myśli, które wirują w głowie z nadmiaru doznań i przeżyć. Utwór odnosi się do ludzi, którzy nie mogą spać. Jak stwierdziła jedna z bohaterek: ten, kto nie ma nic na sumieniu, zawsze śpi spokojnie. Co może spędzać sen z powiek młodej dziewczyny? Przeżyła wojnę i teraz musi uodpornić się na obrazy z przeszłości. Musi starać się żyć normalnie, choć jest to już niemożliwe. Wielokrotnie osoba z traumatycznymi doznaniami czuje się osamotniona i zagubiona, choć wokół jest dużo ludzi. Polacy mimo zakończenia wojny nadal pozostawali bezdomni, ich świat przestał już istnieć. Dla wielu osób nie było powrotu do kraju, w którym wyblakły barwne kolory, ulotniły się niezapomniane smaki i zapachy. Pozostały tylko zwietrzałe resztki przedwojennej rzeczywistości i nie można było żyć, udając że nawałnica przemocy w postaci wojny, była tylko przerywnikiem w codzienności. Nie dla ludzi, którzy przeżyli morderczą podróż do nieludzkiej ziemi, bez jedzenia, wody i leków. Wykonywali katorżniczą pracę i często padali niczym muchy w pół kroku. Wielu nie przeżyło, a ci, którzy przetrwali nie potrafili uwierzyć, że Polska z dnia na dzień stanie się wyśnionym krajem. Wielu wiedziało, że ojczyzna musi zapłacić wysoką cenę Stalinowi za pomoc w pokonaniu Hitlera.
Ceną, jaką wiele młodych kobiet musiało zapłacić po wojnie, była nieumiejętność kochania. Wyniszczone uczucia nie odradzają się zbyt szybko. Elżbieta wiedziała o tym doskonale, ponieważ demony przeszłości nie dawały o sobie zapomnieć. Poświęcając własne życie, by ocalić życie siostry, dziewczyna doprowadziła do wewnętrznego wyniszczenia. Pewnego dnia teściowa uświadomiła jej, że: miłość to nie wszystko i nierzadko wcale nie gwarantuje szczęśliwego życia. Relacje międzyludzkie to wielka tajemnica. Nie są niezmienne, mogą niszczyć i budować jednocześnie. Zmieniają się, słabną lub potrafią zrodzić się zupełnie niespodziewanie. Nigdy nie można być pewnym stałości własnego serca.
Czasami warto podjąć trudną decyzję i poślubić bez miłości dobrego mężczyznę, by po latach poniewierki mieć w życiu jakąś stabilizację i równowagę, by móc choć chwilowo poczuć, że chce się żyć.

Komentarze