Piotr Podgórski "Trzy razy miłość"

Po książkę Piotra Podgórskiego sięgnęłam z ciekawości. Autor prowadzi bloga czytelniczego i może pewnego dnia stwierdził, że to mu już nie wystarcza, więc napisał własną książkę.
Nie spodziewałam się, że ten utwór wyciśnie ze mnie aż tyle łez.

Niedoskonałe małżeństwo to takie, w którym jedna ze stron osacza drugą osobę, ingeruje niemal w każdą dziedzinę jej życia, decyduje o wszystkim. Nie ma kategorycznych zakazów, są tylko sugestie, ale wypowiadane oschłym tonem, a za najmniejszy przejaw oporu jest kara w postaci milczenia. Życie bez kłótni, ekscytacji, namiętności i szczerości nie jest możliwe. Rodzina i dom zbudowany na ułudzie nie mają szans na przetrwanie. Na początku niemal zawsze jest idealnie, z czasem robi się nijako. I wtedy pojawia się nowotwór - przekleństwo i wyzwolenie zarazem. Niekiedy choroba zbliża do siebie i daje cień nadziei na odbudowę związku. Ale czy tym razem też tak się stało?
Niestety wszystko ma swoje podłoże w domu rodzinnym, ponieważ zimny chów ma duży wpływ na psychikę człowieka. Nawet w dorosłym życiu ma się problemy z wyrażaniem emocji, ukazywaniem uczuć oraz empatią. Wielokrotnie wypowiadane przez matkę słowa: "znowu zawiodłam się na tobie", mogą zniszczyć nawet najodporniejszego człowieka. Matczyny upór i brak okazywania uczuć zawsze mają zły wpływ na dziecko. Ale gdzieś tam na końcu świata jest osoba, która przez parę chwil może zrobić dla ciebie więcej, niż rodzina przez całe życie. To ona pomoże ci uświadomić, że człowiek rodzi się dobry i nie zawsze wie, dlaczego wybiera zło. Staruszka bez wykształcenia i ogłady, ale posiadająca doświadczenie i niezastąpioną mądrość życiową wie, że jeżeli nie przebaczymy, staniemy się tak samo źli jak nasi krzywdziciele. Dopiero przy takiej osobie zrozumiesz czym jest empatia i zaznasz prawdziwego spokoju.

Nawet na wsi "zabitej dechami" można być kulturalnym, mieć ambicje i moralność, można spotkać kogoś elokwentnego nawet w tym zapomnianym przez Boga i ludzi miejscu. Bo właśnie tam jest lepszy świat, gdyż nie ma piękniejszej muzyki nad wieczorny śpiew cykad i rechot żab. Spokój i cisza pozwalają dostrzec to, co najważniejsze. Trzeba tylko się otworzyć i pozwolić, żeby wielkomiejskie przyzwyczajenie nie przesłaniały tego, co piękne i ważne. Tylko wtedy odnajdziesz bezinteresowną dobroć i miłość.
Na co dzień chowamy się za murem obojętności i cwaniactwa, a wszystko po to, by zapomnieć o podłym świecie. Nie pamiętamy też, że jako ludzie jesteśmy społecznością i możemy dla siebie zrobić bardzo wiele, możemy stać się lepsi, by kiedyś w przyszłości móc spojrzeć na siebie z dumą. Wierzę w to, że nawet pod najbardziej zatwardziałą skorupą można znaleźć człowieka z wrażliwym sercem.

O mnie nie pytaj, gdy śpię,
Gdy aniołowie szepcą do ucha
Grzeszne słówka ubrane w nagość.
Nie całuj we śnie, bo to nie ma sensu,
Rozkoszy targanie ciała bez materii
Krzywych obrazów zaklętych w kwadracie.
Obudź mnie rano dotykiem ciepłym,
Zapachem kawy pomieszanej z potem,
Słowem dobrym podanym na tacy,
Obecnością zaklęta w ciele.

Komentarze