Elizabeth Strout "To, co możliwe".

W utworze znalazłam cytat: Ludzie nie powinni mordować innych ludzi. Zwróciłam na te słowa uwagę, ponieważ zawierają uniwersalną prawdę. Książka nie jest kryminałem, nie opisuje zbrodni fizycznej i chęci znalezienia mordercy. Rozpatrzyłabym to zdanie bardziej metaforycznie. Wielokrotnie w życiu mamy do czynienia z sytuacjami upokorzenia: w pracy, w sąsiedztwie, w domu. Ludzie wyśmiewani są z powodu innych poglądów, przekonań czy zainteresowań. Coraz bardziej szerzy się brak tolerancji. Jednak najbardziej bolesne są te sytuacje, które aranżowane są przez naszych najbliższych. Jeśli ktoś odbiera nam możliwość bycia sobą, upokarza nas, wyśmiewa i drwi z naszych poczynań, to czy to nie jest rodzaj morderstwa? Czy w dzisiejszych czasach większość z nas nie jest po trosze mordercą? Jeśli doprowadzamy do sytuacji upokorzenia drugiego człowieka lub widząc takie działanie nie robimy nic, to kim jesteśmy? O pewnych rzeczach w życiu nie mówi się innym. Niektórzy wychodzą z założenia, że lepiej problem przemilczeń i poczekać aż sam się rozwiąże. Czy oby na pewno takie działanie jest dobre?

Powieść na swoich stronicach prezentuje kilku bohaterów i ich zmagania z różnymi problemami: jedna z kobiet wyrzeka się własnej godności dla męża, druga odmienia swoje życie dzięki lekturze pewnej książki. Z kolei pewien mężczyzna przechodzi próbę wiary, inny walczy z demonami z przeszłości.

To, co możliwe uświadamia czytelnikowi, że w życiu człowiek może doświadczyć wiele, że więzy rodzinne są bardzo silne. Jeśli nadejdzie kryzys, to przekonamy się kim są nasi prawdziwi przyjaciele i którzy z nich zostaną z nami. Rodziny się nie wybiera, ona po prostu jest. Człowiek, który w przeszłości doświadczył zdarzeń, które odcisnęły piętno na jego dorosłym życiu, powinien zawsze móc liczyć na wsparcie swojej rodziny.

Komentarze