Shusaku Endo "Milczenie"

W opisie książki znajdziemy informacje, że jest to opowieść o Bogu patrzącym w milczeniu na ludzkie cierpienie i ludziach próbujących to milczenie zrozumieć. Jak dla mnie bardziej jest to powieść o ludziach, tych zwykłych, ale też o duchownych i ich wewnętrznej walce. Główny bohater -  Rodrigues -  jedzie do Japonii, żeby potwierdzić informacje, że podobno jego mistrz  pod wpływem nacisków wyparł się wiary, gdyż w opisywanych czasach chrześcijan ścigano i tępiono niczym robactwo. Młody kapłan nie dopuszcza do siebie myśli, że ksiądz może mieć chwile zwątpienia i wyrzec się Boga. Jak sam twierdzi: co Bóg czyni, wszystko jest dobre. Jak więc wyjaśnić choroby, nieszczęścia i wszelakie zło, które spotyka zwłaszcza niewinne osoby? Bohater twierdzi, że Bóg obdarza człowieka najlepszym dla niego losem, to człowiek nie jest w stanie swoim rozumem pojąć wszystkiego i znaleźć odpowiedzi na pytanie - dlaczego? Pan nigdy nie zsyła nam prób, których byśmy przetrwać nie zdołali. Czy w związku z tym mamy pogodzić się ze wszystkim i nigdy się nie buntować? Niestety w życiu każdego z nas są takie chwile, w których człowiek nie potrafi uwolnić się od zwątpienia czy próżności. Takie sytuacje przytrafiają się też naszemu bohaterowi. Na początku swojej misyjnej drogi twierdzi, że: kapłani stanowią gatunek, który rodzi się na ten świat, aby służyć ludziom. Zaczyna nawet postrzegać siebie jako Chrystusa, który przybył do Japonii, żeby głosić Słowo Boże. Z czasem przybiera postawę niczym Konrad z III cz. Dziadów, ponieważ przestaje rozumieć, czemu Bóg zsyła na swoich wiernych takie cierpienia. Wtedy z jego ust pada pytanie: Eli, Eli lema sabachthani? Są to słowa człowieka wywołane przerażeniem, że Bóg milczy. Kiedy Rodrigues jest tylko obserwatorem stwierdza, że każdą słabość i tchórzostwo można wyleczyć silną wiarą. Jego postawa zaczyna się zmieniać, gdy sam zostaje pojmany i doświadcza cierpienia. Choćby się miało nie wiem jaką wiarę, strach fizyczny ogarnia człowieka niezależnie od jego woli. Ale czy wyprze się swojej religii, czy dowie się, co stało się z jego mistrzem?
Powieść odnosi się do roku 1643, ale czyż nie jest uniwersalna? Czy w dzisiejszych czasach tak jak w utworze możemy powiedzieć, że wszyscy kapłani są po to, by służyć ludziom? Czy zawsze zwykły śmiertelnik może liczyć na ich pomoc? Zbyt łatwo niektórzy przywiązują się do tego co piękne i pełne uroku, ale jakże trudno jest widzieć człowieka w tych, co się stali jak spłowiała szmata.  Kiedy żyjemy w zdrowiu i dostatku, nie myślimy o tym co złe, jesteśmy w głębi duszy przekonani, że innych coś złego spotyka, ale nam na pewno się uda. Ważne, żeby w każdej sytuacji pozostać człowiekiem i zwracać uwagę na to, co robimy, ponieważ czyny mają większą moc niż słowa.

Ciekawe słówka z utworu
Niezapomniane cytaty

Komentarze