Alex Kava „Granice szaleństwa"

W tej powieści amerykańska pisarka przenosi czytelnika kryminału do Connecticut. Agentka O’Dell wybrała się tam rzekomo na wakacje, w rzeczywistości pojechała, żeby spotkać pewnego mężczyznę. Kim ten człowiek jest, skoro po zobaczeniu go w barze niemal zaniemówiła i nie mogła oderwać od niego wzroku? Przy okazji natrafia na kolejnego seryjnego mordercę, który najprawdopodobniej ma syndrom Munchhausena, polegający na tym, że rodzice celowo wywołują u swoich dzieci choroby, by zyskać uwagę i współczucie otoczenia. Dziecko staje się wtedy ofiarą własnych opiekunów, a kiedy ich zabraknie, stara się w jakiś sposób odreagować krzywdy wyrządzone w dzieciństwie. Ale czy wspomniany wyżej syndrom jest usprawiedliwieniem dla mordercy? Jakimi kryteriami kieruje się człowiek pozbawiający innych ludzi życia? Jaką matką jest kobieta, która celowo zadaje własnemu dziecku cierpienie, by ktokolwiek w społeczeństwie zainteresował się nią samą? Który z bohaterów tak naprawdę przekracza granice szaleństwa? Warto zajrzeć do lektury, żeby odpowiedzieć na to pytanie.

Intrygującą kwestią, którą odnalazłam podczas czytania tej powieści jest zdanie wypowiedziane przez psychoterapeutkę: żadne korekty wyglądu zewnętrznego niczego nie zmienią, dopóki nie ulegnie przemianie wnętrze.  Sprawa tolerancji własnego wyglądu jest powszechnym problemem. Co prawda pojęcie piękna jest pojęciem względnym, ale to nie znaczy, że nie zwracamy uwagi na wygląd zewnętrzny. Każdy chce czuć się piękny, od czasu do czasu pochwalony, doceniony. Zgodnie z cytatem, żeby zaakceptować swoją zewnętrzność, najpierw musimy ulec przemianie wewnętrznej, niestety jest to trudniejsze. Nasz wygląd możemy zmienić poprzez operację plastyczną, ale nasze wnętrze wymaga specjalnych duchowych pieszczot i bardzo długiej rekonwalescencji. Warto więc zająć się naszą duchowością. Myślę, że na początek wystarczy dobra książka, która może pomóc w przemianie naszego wnętrza.
Jak pisał Jan Tomkowski: droga do książek prowadzi poprzez inne książki, dlatego też miłym zaskoczeniem jest fakt, że autorka w swojej powieści odnosi się do innych pisarzy, takich jak: Bernard Cornwell, Jeffery Deaver, James Patterson czy Dennis Lehane. Jest to kolejny dowód na to jak bardzo czytanie nas wzbogaca, rozwija i zmusza do dalszych poszukiwań.

Ciekawe słówka z tej książki

Komentarze